niedziela, 2 grudnia 2007

Kolekcjonerzy chust

Chustowe szaleństwo dopiero w naszym kraju rozkwita. Mamy często zastanawiają się czy warto, czy nie będzie to strata pieniędzy, czy nie rozpieszczą w ten sposób dziecka. Ostrożnie wybierają chustę, kierując się opiniami z forum chustowego i ceną chusty, wychodząc ze słusznego założenia, że jeśli się nie sprawdzi, to chociaż nie umoczą kasy.

Nasze rówieśniczki za granicą nie mają wątpliwości co do sensu, a chustowanie przybiera często kształt hobby i kolekcjonerstwa.
Chustowanie na zachodzie ma już długą tradycję, Didymos w tym roku obchodzi 35 lecie istnienia, więc bywają na rynku chusty stare, rzadkie i trudne do zdobycia.
Czasem trafiam na niezłe kwiatki na ebayu. Początkowo nie zwracałam uwagi na te aukcje, gdzie ceny szybowały wysoko, potem obserwowałam z ciekawością, w końcu sama kupiłam indio tricolor blau, datowane na lata 83-88, mięciutkie, z frędzlami i długą historią.


Poszukiwane przez kolekcjonerów są dwa rodzaje didków: z limitowanych serii, już nieprodukowane a pożądane ze względu na kolor. Do tych zaliczają się serie kolorowych nino i indio lub chusty z dodatkiem wełny lub lnu. Nie muszą być stare, Didymos wciąż wypuszcza nowe limitowane serie chust.


Druga grupa to chusty stare. Pfau, aqua, standard, stara Anna, Fabian, indio tricolor, indio old gold. Są one rzadkością i osiągają bardzo wysokie ceny.

Ta czerwona Pfau o długości 2 mterów osiągnęła na Ebayu cenę 588 euro. I pofrunęła do Kanady.

Ale takie perełki to wielka rzadkość.

Tu jeszcze kilka didymosów vintage:


Anna





indio tricolor z frędzlami




standard




indio old gold

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Piękności, śliczności :)